Forum  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Koniec oznacza początek.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 20:09, 23 Cze 2009    Temat postu:

Ok. Skoro tak pięknie wprowadziłaś wszystkich, to teraz kolej na mnie.

I rozdział:

Jeszcze niedawno tak świetnie się dogadywali. Nawet się całowali.. A teraz co? Nic. Pustka. Jakby już mu się znudziła. Przecież to niemożliwe, żeby byle chłopak bawił się uczuciami szkolnej Barbie i wzorowej uczennicy zarazem.
Życie było nie sprawiedliwe, a Bóg jej naprawdę nie kochał.
Dziś kroczyła szkolnym korytarzem ze smutną miną. Chciała się z nim spotkać dwa dni temu, jednak on dla odmiany nie miał dla niej czasu.
Jej przyjaciółki widziały, że coś jest nie tak. Nie wiedziały nawet, że ona się tak zaangażowała w ten związek. Przecież to miał być tylko flirt na jeden miesiąc, a teraz już minął 4 miesiąc i mało brakowało do 5-miesięcznej rocznicy.
Wszystko zepsuło się jakoś tak po świętach Wielkanocnych. Co ich mogło tak poróżnić?

Siedziałam wtedy z opadnietą szczęką na szkolnych schodach. Patrzyłam się na to co Paweł wyprawia oczami, które wychodziły z orbit. Byłam zazdrosna. A teraz to już w ogóle. Jak on tak mógł?! Zastanawiałam się, co mam zrobić. Rozważałam kilka możliwości. Podejść i sprzedać plaskacza jemu, czy może tej lasce, która ściagnęła mu spodnie? Dobrze chociaż, że od razu je założył z powrotem. Angela, czyli dziewczyna, która ze mna rywalizowała, jednak zawsze przegrywała na każdej platformie naszych "pojedynków", odwróciła się, by skontrolować, czy mnie to obchodzi, czy nie. Automatycznie przybrałam obojętny wyraz twarzy. To był taki mój mechanizm obronny. Dziewczyna chyba nie była tym usatysfakcjonowana, chociaż po jej twarzy przemknął złośliwy uśmieszek. Zsunęła się rękami po jego ramionach. On stał w miarę rozluźniony.
- To ciekawe, bo przy mnie zawsze był spięty.- Powiedziałam do mojej najlepszej przyjaciółki. Popatrzyła na mnie współczującym wzrokiem. Wiedziała, że walczę ze sobą w środku i że nie chcę dać po sobie nic poznać.
Wszystko to działo się niesamowicie szybko i to w dodatku na szkolnym korytarzu, gdzie w każdej chwili mogła ich zobaczyć jakaś nauczycielka. Gdy spojrzał w moją stronę i dostrzegł moje oczy, ciskające błyskawice, odepchnął ją jednym ruchem i się odwrócił.
Postanowiłam działać, gdyż nie miałam ochoty przymykać oczu na kolejny tego typu wybryk. A było ich wiele. Nie dość, że chodził z mega popularną laską w szkole, to jeszcze ją notorycznie i jawnie zdradzał. Rozumiem, jakby był jakims dryblasem, w typie Kena, ale on był przeciętny! Albo nawet i jeszcze gorzej.
Wstałam, przygładziłam moją dżinsową mini i ruszyłam w ich stronę. Dziewczyna skuliła się w sobie, gdy tylko spostrzegła co zamierzam uczynić. Spojrzałam się w jej stronę i powiedziałam z pogardą
-Nie będę cię bić, bo nie chcę wyjść na żadną szmatę, ale radzę ci uważać na siebie.
Podeszłam do niego i znacząco odchrząknęłam. Odwrócił się i spojrzał w moje oczy. Doskonale zdawał sobie sprawę, że w każdej chwili mogę się rozpłakać. Od niego zależało, czy przekreśli dzisiaj wszystko, czy może uda mu się u mnie wybłagać kolejną szansę.
-Przepraszam.- Powiedział i wyciągnął do mnie rękę.
Poczułam jak kolana się pode mną uginają, a tuż za mną wyrastają jak grzyby moje dwie najlepsze przyjaciółki.
-Byś chociaż jej nie dobijał.- Usłyszałam zza pleców.
-A co mam zrobić? Rzucić się na kolana i błagać o wybaczenie? Weźcie przestańcie.- Powiedział to z taką obojetnością, jakbym nikim dla niego nie była. Czułam jak cały mój starannie robiony codziennie makijaż spływa mi po policzkach.
Nagle wziął mnie w ramiona i mocno przytulił.
Spojrzałam się jakoś tak dziwnie na niego. Przecież już mnie nie chciał. Już sie zadowalał jakąś inną laską, chodzącą szmatą i solarą...
-Dziś po szkole, przyjdę po ciebie.-Szepnął mi do ucha. Puścił mnie i odstawił w ręce moich wiernych przyjaciółek.
-Ale ty jesteś głupia.-Powiedziała jedna z nich. Już nawet nie pamiętam która...
Czy naprawdę była głupia, wierząc w każde jego słowo? Może naprawdę chciał zmienić tą ciszę, która pomiedzy nami zapanowała? A może po raz kolejny byłam mu potrzebna do lansowania się? To było przykre, w jaki sposób mnie czasami traktował. Nie chciałam być traktowana jak przedmiot, a jednak cały czas się tak działo.


;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oll.
Syrena



Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 1757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lębork

PostWysłany: Wto 21:08, 23 Cze 2009    Temat postu:

Fajne, nooo!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 19:05, 24 Cze 2009    Temat postu:

Dzięki! Very Happy
Mia, wstawiaj 2 rozdział!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miaax3
Strażnik tajemnicy



Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:24, 25 Cze 2009    Temat postu:

Rozdział drugi.
Czuję się niesamowicie dobrze. Nigdy bym nie pomyślała, że rozłąka może tak dobrze robić. Widuję się z nim tylko w szkole, co i tak chyba za dużo. Rozmawiamy strasznie dużo o nas, o nim i o mnie, o wszystkim o czym się da. Rozmowa potrafi zdziałać dużo, bardzo dużo. Czuję się nierealistycznie dobrze po dniach spędzonych z przyjaciółmi. Choć mam w koło mnóstwo ludzi, czuję się samotna. Przepłakałam nie jedną noc, niejeden dzień. Dlaczego to wszystko musiało się posypać? I dlaczego teraz trzeba wszystko nadrabiać, co jest chyba bardziej bolesne niż to, jakbyśmy mieli się rozstać? W pewnym momencie zaczęłam się czuć źle, bardzo źle. Chyba nadszedł moment, ten sam, który nadchodzi każdego dnia. Moment, aby zwierzyć się nikomu innemu jak mojemu własnemu pamiętnikowi.

21 kwiecień.
Znowu spółka zoo podbiła plac zabaw i przestraszyła przedszkolaki. Przecież my wcale nie jesteśmy straszni, a oni się nas boją. No może wszyscy po za Szymonem, który zawsze zakłada zęby wampira. Ten chłopak, jak nikt inny, jest bardzo udany. Nie wiem jak mogę się z nim przyjaźnić, ale jestem od niego niesamowicie uzależniona. Radek jak zwykle przesiedział cały ten okres na huśtawce lub karuzeli. On jest niesamowicie spokojny. Nie pasuje do reszty naszej paczki, ale jednak świetnie jest mieć kogoś normalnego obok siebie. Aneta całe dwie godziny spędziła na zjeżdżalni, a Olga udawała zadufaną w sobie milionerkę. Tak, ona jest bardzo utalentowana i wychodzi jej to świetnie. I pomyśleć, że my wszyscy to czternastki, no może poza mną. W końcu urodziny mam dopiero w czerwcu, ale już uważam się za czternastkę. Myślałam, że nic ani nikt nie zepsuje mi tego dnia. A jednak komuś się udało. W szkole doskonale sobie z tym radzę, a po szkole ? Jak tylko go zobaczę serce łamie mi się w pół. Uwielbiam z nim rozmawiać, ale już nie prosto w oczy. Na razie nie potrafię, Angela i jego kumple za bardzo nas poróżnili. Mam nadzieję, że wszystko się jeszcze ułoży.

Zamknęłam żółto fioletowy zeszyt i odłożyłam go na miejsce. Uwielbiam żółć i fiolet, to takie super kolory, które pasują na każdą porę. Równie cudowny kolor to zieleń, mam pokój w odcieniu zieleni i żółci .
Położyłam się na łóżku i włączyłam moją ulubioną muzykę. Czekałam na telefon bądź sms. Obiecał, że dziś się odezwie. Mieliśmy spotkać się dziś, pierwszy raz po szkole od kilku dni. Zaczęłam przysypiać, gdy nagle zerwał mnie dźwięk przychodzącego sms. Tak to on!, krzyczałam w duchu. Natychmiast go odebrałam. Tak bardzo za nim tęskniłam, tak bardzo mi go brakowało.
„Przyjdź na naszą ławkę za półgodziny, proszę!” – przeczytałam. Niesamowicie mi ulżyło, tak jakby już w tym momencie wszystko się zaczęło od nowa.
Otworzyłam olbrzymią szafę, i zaczęłam przeglądać ubrania. No i co ja mam ubrać?!, krzyczałam w myślach. Rzeczy, które zawsze mi się wydawały w tej chwili były beznadziejnie. Motałam się po pokoju, kombinując jak mogę połączyć moje ubrania. Kombinowałam, zamieniałam. Dobierałam do siebie różne kolory, jedne pasowały, inne nie. W końcu wybrałam. Na łóżku został tylko jeden zestaw ubrań. Czarny top na ramiączkach, a na to żółtoszara koszula w kratę, do tego jeans’owe rurki, żółty pasek i czarne baleriny. Wyglądałam dość dziwnie. Mogłam założyć żółte buty, ale stwierdziłam, że będę za… żółta? Zawsze miałam problem z określeniami swojego wyglądu. Ale wydaje mi się, że byłam bliska, aby wyglądać jak słońce. W sumie to trochę dziwne. Dziewczyna, która zawsze nosiła trampki, szerokie koszulki nagle zaczęła się stroić. Widać jak miłość może zmienić dziewczynę.
Stanęłam przed lustrem i wygładziłam koszulę. Delikatnie przeczesałam palcami włosy i poprawiłam przedziałek. Jestem gotowa do wyjścia, szepnęłam do siebie.
Wyszłam i ruszyłam w stronę parku. Miałam mieszane samopoczucie, ale mimo wszystko byłam w pewnym stopniu szczęśliwa.
Stanęłam i spojrzałam na niebo. Było całkowicie czyste. W sumie ciągle jest czyste od jakiś kilkunastu dni. Uśmiechnęłam się pod nosem i dalej ruszyłam przed siebie. Zaczęło coś trąbić. Odwróciłam się i zobaczyłam samochód jadący na mnie z przerażającą prędkością. Odskoczyłam natychmiast, przewracając się na środku ulicy. Mało brakowało, a właśnie jechałaby po mnie karetka.
- Przepraszam! – krzyknęłam i pobiegłam przed siebie. Zostało mi siedem minut, a nie byłam nawet w połowie drogi. Przyśpieszyłam kroku, a ta droga jakby ciągle się wydłużała. Jakby nie miała końca, a ja jednak chciałabym go znaleźć. Nareszcie!, krzyknęłam w myśli. Zobaczyłam pierwsze drzewo, które stało przy początku wąskiej drogi przez park prosto do mojej, naszej ławki. Zwolniłam tępo, uspokoiłam oddech i bicie serca. Nie chciałam, aby widział, że się do niego spieszyłam. Wyjęłam z kieszeni spodni telefon i spojrzałam na zegarek. Były trzy minuty po czasie, a z oddali już widziałam, że go tam nie ma. Usiadłam na ławce i spojrzałam na niebo. Uwielbiałam na nie patrzeć. Tak jakby zawsze wiedziało jaki mam humor, chociaż dobrze wiem, że to tylko głupi zbieg okoliczności.
Czekałam i czekałam. Zupełnie jak tego dnia, kiedy widzieliśmy się po szkole ostatni raz. Wróciły złe wspomnienia, wróciła ta cała Angela. Wróciła jego awantura o to, że widuję się z przyjaciele i wróciły słowa, które do niego wypowiedziałam. Wszystkie żale, uczucia, wszystkie wyzwiska i obelgi. Nienawidziłam go w tej chwili i momentami nienawidzę go dalej, ale mimo wszystko kocham. Tak kocham go, choć wiem że te słowo ma dużo znaczeń. Nigdy nie byłam niczego tak pewna ja tego uczucia, które tak strasznie mnie zmieniło. Spojrzałam na zegarek, minęło kolejne półgodziny. Znów stawałam się coraz bardziej nerwowa. Tak bardzo nie chciałam, aby powtórzyły się wydarzenia z tamtego dnia.
Na niebie zaczęły zbierać się chmury. Ale nie jakieś białe obłoczki, tylko szare, prawie czarne olbrzymie chmury. Czyżby to zły znak? Modliłam się, aby nie. Wyciągnęłam telefon i z cierpliwością czekałam na jakikolwiek ruch, zupełnie tak jak wtedy. Zaczęłam się poważnie bać tego co będzie.
Tak, sms!, krzyknęłam w duchu. Byłam niesamowicie szczęśliwa, że w końcu się odezwał. Nerwowo złapałam telefon i natychmiast odebrałam wiadomość.
Po policzku spływały mi kolejne łzy, jedna po drugiej. Każda zatrzymywała się w kąciku ust i każdą całkowicie olewałam. Jak, jakim cudem ?! Umówił się ze mną, kazał mi przyjść. I to wszystko tylko po to, aby ze mną zerwać?! I to jeszcze przez głupią wiadomość! Byłam wściekła, ale żal i zawiedzenia przezwyciężało. Jak on mógł tak postąpić, on – chłopak, którego mimo wszystko nadal kocham nad życie? W głowie przewijało mi się milion myśli o podobnej treści. Przewijało mi się milion wyzwisk, którymi mogłabym go obrzucić. Ale nie, nie zrobię tego. Obiecałam sobie, że mimo rozstania nadal będę go szanować i nadal będziemy ‘kumplami’. Tak, to była nasza wspólna obietnica na samym początku związku. Ale teraz już wiem, że to nie jest takie łatwe jak myślałam. Wokół mnie nie widziała nikogo innego, tak jakby w tym parku już nikogo nie było. Chociaż przed chwilą były jeszcze tłumu. Dobrze wiem, że one nadal ta były. Tylko mój umysł nie mógł się skupić na jednym, aby ich zobaczyć.
Niebo zagrzmiało. Runął deszcz. Nie jakiś kuśniak, mały deszczyk, albo kropienie. Runął prawdziwy deszcz, przez który wszyscy pouciekali do domów. A ja ? Ja stałam w tej samej pozycji od kilkudziesięciu minut i nie miałam najmniejszej ochoty się ruszyć. Byłam przygnębiona, ale w pewnym sensie szczęśliwa. W końcu wiedziałam na czym stoję, mimo iż ta wiedza była bardzo bolesna. Byłam przemoczona do suchej nitki. Krople deszczu spływały po włosach na obrania, albo kapały na ziemię.
Usiadłam na mokrej ławce, czekając aż przestanie padać. Zadzwoniłam po przyjaciół. Przyszli mimo, iż jest ulewa. Mimo, iż nienawidzą deszczu. Mimo, iż mnie ostrzegali przed nim. Mimo, iż nie chciałam ich słuchać i uważałam, że są o niego zazdrośni. Przyszli do mnie i dla mnie. Bo to są prawdziwi przyjaciele, na których zawsze mogę liczyć. Cała czwórka najbliższych mi ludzi siedziała ze mną, ale było nas o wiele więcej. Była Laura, Diana, Dominika, Patrycja, był nawet Robert i Kuba. Może oni nie są mi tak bliscy jak tamta czwórka, ale również mogę na nich liczyć w każdym momencie.
Wszyscy cisnęliśmy się na jednej, zaledwie czteroosobowej ławce, a było nas przecież jedenastka. Próbowali wszystkich sposobów, aby mnie pocieszyć. Udało się dopiero za chyba ósmą próbą, która wcale nie była zaplanowana. Chłopaki zlecieli z ławki. Może i to nie jest śmieszne, ale mi wystarczyło.



nie jest tak samo dobry jak pierwszy, ale kompletnie nie miałam pomysłu na ten rozdział.
cały rozdział pisałam przy:
Jula - Dla M. < 3

zakończenie:
Jula - Nadal kocham < 3.

miłego czytania ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 14:46, 25 Cze 2009    Temat postu:

łał Embarassed Piękny rozdział.. To teraz chyba ja będe wstawiała, co nie? Ale to dopiero wieczorem..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 18:18, 25 Cze 2009    Temat postu:

II rozdział
Po szkole wybiegłam, jak najszybciej się tylko dało.
Chciałam się z nim jak najszybciej spotkać i rozmówić.
Przyszedł. Przytulił mnie i pocałował.
-Przejdziemy się? - Zaproponował. Rzadko chodziliśmy do jakichś knajp. Najlepiej gadało nam się właśnie na spacerach. Mogliśmy spokojnie odetchnąć.
Oboje milczeliśmy. Ktoś w końcu musiał przerwać tą ciszę.
-Wiesz co, byłam na ciebie dziś wściekła.
-Wiem, przepraszam. Nie chciałem, żeby tak to wyszło.-Przytulił mnie mocno i popatrzył prosto w oczy.- Kocham cię. I jesteś dla mnie najważniejsza.
Chodziliśmy jeszcze tak godzinę, ale potem zrobiło mi się zimno i odprowadził mnie do domu.
Gdy wróciłam do domu, byłam cała szczęśliwa, że tak to się skończyła. Cała ta sprawa była bardzo bolesna, ale wszystko sobie wyjaśniliśmy.
Tak około 22.00 przyszedł MMS z jakiegoś nieznanego mi numeru, a na nim fotka z ukrycia jak mój chłopak całuje się z tą zdzirą ze szkoły. Prawdopodobnie zrobiona nawet dzisiaj. Tego było już za wiele. Nawet nie hamowałam łez.
Patrzyłam się tępo w wiadomość i postanowiłam od razu to wyjaśnić. Było już dość późno, ale zadzwoniłam do niego. Chyba już spał, bo odebrał rozleniwionym głosem:
-Halo?
-Cześć.
-Oo, cześć, kochanie. Czemu dzwonisz tak późno?
-Moze raczysz mi wyjaśnić, kiedy całowałeś się z Angelą?
-Co?
-Jakieś pół godziny temu dostałam MMS'a, na którym liżesz się z tą zdzirą!
-Ale kotku, to nie tak.
Jak on mógł tak kłamać? Facet jest świnią i zawsze nią pozostanie!
-Nie kłam, proszę.-Po policzku stoczyła się jedna łza, potem druga. Potem juz tylko szlohałam do słuchawki. Chyba nawet to go nie ruszyło, bo milczał.
-To koniec. Zawiodłam się na tobie.
Rozłączyłam się. Myślałam, że mi ulży, ale było mi jeszcze gorzej. Czułam się okropnie.
Rzuciłam się na łóżko i płakałam przez całą noc.
Rano wstałam w potwornym stanie. Miałam całe zapuchnięte oczy, a moje włosy sterczały na wszystkie strony. Gdy tylko przypomniały mi się skrawki wczorajszej rozmowy, znów popadłam w rozpacz.
Nie wiem jak, ale jakoś doprowadziłam siebie do porządku, by wyglądać dobrze i poszłam do szkoły. Już od progu huczały ploty, że zerwaliśmy.
Od razu podbiegły do mnie moje wierne przyjaciółki, które nie kochały mnie za to, że miałam kasę, nie za to, ze byłam popularna i nie za to, ze latało za mną tylu chłopaków. Kochały mnie za mój charakter, a ja kochałam je za to, że były zawsze przy mnie. W każdej trudnej dla mnie chwili. Taka chwila nastąpiła też dziś.
Od razu mnie przytuliły wszystkie trzy naraz i zabrały w najbardziej odludne miesjce w szkole.
- Nie łam się. Spotkasz kogoś ze sto razy lepszego- Powiedziała Monika, przyjaciółka, do której mogłam zadzwonić o 2 w nocy, a ona by i tak ze stoickim spokojem wysłuchała co mam do powiedzenia.
-Własnie, jak jest dupkiem, to już jego sprawa.- To były słowa Karoli.
-O wilku mowa.- Szepnęła Magda
-Niech ja go tylko dopadnę.- Karolina podniosła głowę i zaczęła szukać go wzrokiem.
Podążyłam w jej ślady. Gdyby nie to, że już siedziałam, prawdopodobnie bym zemdlała. Paweł szedł, jak gdyby nigdy nic, z podniesioną głową, na luzie. Po nim to spłynęło!
Od razu przylgnęła do niego Angela i zaczęła bajerować go jakimiś pierdołami. Nie miałam siły dalej na nich patrzeć. Każdy dźwięk jego głosu zadawał mi ból, niemożliwy do opisania. Gdzieś w środku samej siebie rozpadałam się na milion kawałeczków.
-Zupełnie jak Bella...-Głośno pomyślałam.
Monika, jako jedyna wtajemniczona w całą sagę "Zmierzch" od razu podłapała o co mi chodzi.
-Tak, tylko, że Bella miała czego żałować. Spójrz tylko na niego. Edzio był chociaż piękny, a tu masz chodzącą pokrakę.
-Co z tego!- Wrzasnęłam na nią. Myślałam, że zachowa się troszkę inaczej.
Gdy zaczęliśmy ze sobą chodzić, mój chłopak kategorycznie mi zapowiedział, że nie chce bym co chwila wspominała o Edziu, wiec tłumiłam przy nim wszystkie moje skojarzenia z sagi z prawdziwym życiem. Teraz mogłam porównywać sobie do woli. Dla mnie, to on był całym światem. Światem, który właśnie teraz legł w gruzach. Bolało mnie wszystko w środku. Czułam, że mojego serca nie ma, a sama jestem chodzącym zombie.
Przez cały dzień zdawkowo odpowiadałam na zadawane mi pytania na lekcjach, potem nawet nie ćwiczyłam na wf-ie, co strasznie zdziwiło trenera. Ja przecież nigdy nie opuściłam ŻADNEJ lekcji.
Byłam strasznie otępiała, moje przyjaciółki się o mnie strasznie martwiły. Nawet wychowawczyni zaczepiła mnie na korytarzu i zapytała, czy wszystko w porządku. Oczywiście odpowiedziałam, że tak i że nic mi nie jest.
Po szkole padłam na łóko i miałam ochotę z niego nie wychodzić przez najbliższy miesiąc. Zastanawiałam się, czy to już depresja, czy może paranoja.
Kilka godzin przesiedziałam tak w milczeniu. Postanowiłam, że na dziś mam dość łez. Na pewno i tak już się sporo odwodniłam.
Byłam przybita, nawet nic nie zjadłam, zakopałam się w pościeli i pod pretekstem choroby poszłam wcześniej spać.
Obudziłam się w środku nocy prawie z krzykiem, cała zalana łzami. Wiedziałam o czym śniłam. O tym, jak mogło być pięknie, gdyby on tylko tego nie zepsuł.
Położyłam się, ale nie mogłam zasnąć. Aż do świtu rozmyślałam o wszystkim.
Rano wstałam zmęczona po ciężkiej nocy i jak automat wykonywałam wszelkie poranne czynności. W końcu musiałam zbierać siły na walkę w szkole.

Pisałam przy Linkin Parku-Leave out all the rest i New divide na zmianę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miaax3
Strażnik tajemnicy



Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:46, 25 Cze 2009    Temat postu:

czytałam, super ;d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 19:04, 25 Cze 2009    Temat postu:

Dziękować ;] ty pisz już ta 3 część ;d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oll.
Syrena



Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 1757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lębork

PostWysłany: Pią 10:04, 26 Cze 2009    Temat postu:

Angela występuje w obu opowiadaniach?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miaax3
Strażnik tajemnicy



Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:03, 26 Cze 2009    Temat postu:

tak, bo to jest ta sama osoba (;

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 15:01, 26 Cze 2009    Temat postu:

I jest ona zuuuaaa! xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oll.
Syrena



Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 1757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lębork

PostWysłany: Pią 18:40, 26 Cze 2009    Temat postu:

tak myślałam
ale te dwie się nie znają, nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 11:45, 27 Cze 2009    Temat postu:

Znają sie.. Może nie jakoś dobrze, ale my wymyślimy, żeby się bardziej zaprzyjaźniły, nie Mia?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oll.
Syrena



Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 1757
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lębork

PostWysłany: Sob 12:04, 27 Cze 2009    Temat postu:

A, no okej. Już rozumiem ;d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 19:52, 27 Cze 2009    Temat postu:

Mia, wstawiaj już kolejną!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin