Forum  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Twór literacki o wampach by Annie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 21:54, 17 Sty 2009    Temat postu: Twór literacki o wampach by Annie

Wpadłam na genialny pomysł. Postanowiłam napisać opowiadanie, a właściwie kilka opowiadań wchodzących w skład jednej serii Laughing Dobra nieważne. Damska wersja Edzia w każdym razie. Mam nadzieję, że sie spodoba Embarassed


_________________
Pierwszy rozdział:

Spotkanie

Szłam wolno. Byleby tylko nie wzbudzać żadnych podejrzeń.. Jednak te głosy. Te wszechobecne głosy mnie dobijały. Były jak mnóstwo szpilek, ostrych szpilek, wbijanych w mój umysł. Niekiedy miałam wrażenie, że moja głowa zaraz eksploduje od tego hałasu. Usłyszałam po raz setny moje imię: Kimberly. Wypowiadała je w myślach jakaś przeciętna szatynka o brązowych oczach. Zabawne, z jaka łatwością przychodziło mi w ciągu ułamka sekundy, dostrzeganie tyle szczegółow, ile zwykły śmiertelnik nie wyłapałby w ciągu minuty. To było często naprawdę śmieszne.
Zaraz po jej westchnięciu, odezwało sie też pare innych głosów. Tym razem byli to chłopcy z najstarszej klasy,którzy uważali mnie za swoje bóstwo. No tak, poniekąd byłam bóstwem. Byłam zupełnie inna. Ja i moje rodzeństwo różniliśmy się wieloma cechami od zwykłych ludzi. Po pierwsze nie bylismy biologicznym rodzeństwem. Ale najbardziej oczywista cechą była jedna. Byliśmy wampirami. Tak, tak. Takie stwory nie istnieją. Też tak kiedys myslałam, do czasu, aż sie sama nie stałam takim potworem. Podobno byłam nieziemsko piękna, jednak ja sama nie mogłam w sobie dostrzec ani krzty piękności. Podobno moje oczy świeciły radością i blaskiem w pewien szczególny,bursztynowy sposób. Jednak ja nigdy tak na siebie nie patrzyłam. Miałam na sumieniu za dużo osób, żeby zachwycać się swoim wyglądem i kusić następne ofiary.. Kiedyś byłam taka próżna. Kiedyś kusiłam swoim wyglądem przyszłe ofiary. Ale to było kiedyś. Miałam zamiar z tym skończyć. Właściwie to nawet odcięłam się od własnej rodziny. Byłam pięknym wyrzutkiem...
-Kimberly-Wyrwał mnie tym razem z zamyślenia czyjś nieznajomy głos.
-Tak?
-Cześć,nazywam się Paul. Może...-chłopak o śniadej skórze i intensywnie zielonych oczach, myślał nad tym jak sie mnie o coś zapytać. Nie musiałam wytężać swego daru, by usłyszec, jak w myślach układa zdanie.
Kolejna ofiara losu, z której potem będą sie nabijać kumple. Byłam w 2 klasie liceum. Co tak wszystkich do mnie przyciągało? Byłam "zwykłą" drugoklasistką. Z naciskiem na słowo "zwykłą".
-może usiadłabyś ze mną dziś na matematyce?- wykrztusił ciho.
-Yhh. Koledzy ci nie powiedzieli, że wolę siedzieć sama? Cżłowieku, znajdź sobie inny obiekt westchnień..- odparłam zdawkowo. Po raz kolejny udowodniłam jak bardzo nienawidziłam siebie oraz całego swiata. Byłam rozpuszczonym i bezczelnym bachorem. Tak, byłam. Bo teraz miałam całą wieczność by sie zmienić.. Jasne, jakby to było takie proste
-Kim, chodźmy-poczułam czyjś dotyk na ramionach. Tak to był Tom, mój "starszy" brat, choć tak praktycznie to ja byłam starsza. Taa, on miał "tylko" 132 lata, a ja "już" 154 lata.
-Ok.
Pociągnął mnie za sobą pod klasę.
-Bądź grzeczna, bo na matmie, nie ma cię kto kontrolować.-uśmiechnął się cicho.
-Obiecuje nikogo nie zabić wzrokiem- ach, ten mój sarkazm.

I tak oto przenudziłam się przez całą godzinę. Ten materiał przerabiałam juz chyba ze sto razy. Czemu kadra pedagogiczna na swiecie, nie moze ustalić czegoś nowego? Cały czas praktycznie te same teorie. Masakra normalnie.
I znów głosy. Wszyscy myśleli o nadchodzącej dyskotece szkolnej. No oczywiście. Kto był tematem głównych spekulacji? JA.. No, bo któż by inny. Z kim pójdę, czy w ogóle pójdę, jak się ubiorę, czym podjadę itp. Ludzie to naprawdę dziwna rasa. Przez chwile przemknęła mi mysl o tym, ze moze jednka nie przyjdę.. Nieee, tego bym nie mogła zrobić największej plotkarze w szkole. Jennifer, to ona mnie najbardziej denerwowała w tej szkole. Juz chyba z tysiąc razy przeczytałam w myslach innych uczniów, że jestem nałogową alkoholiczką, ćpunką i maniakalnie podcinam sobie żyły. Może by im sobie coś podcięła, gdybym miała tam jeszcze krew...
Dzwonek. No wreszcie. Wyszłam z klasy i po prostu oniemiałam. Wpadłam na zabójczo przystojnego chłopaka. Jak mniemałam był Indianinem, ponieważ jego skóra miała inny kolor niż zwykłego,przeciętnego amerykanina. Jego uroda zwaliła mnie z nóg. Nie wiedziałam, że śmiertelnik może być aż tak piękny. Przez chwilę stwierdziłam, że śnię. Ale nie, to nie był sen, bo zaraz obok mnie zjawiła się Lindsay, starsza siostra.
- Co jest? - zapytała się, widząc, że wgapiam swoje wielkie oczy w stojącego po drugiej stronie korytarza Indianina.
- Kkkttoooo to... jest??- wykrztusiłam z trudem.
-Hmmm..- Lindsay myślała intensywnie. Ona również posiadała dar. Potrafiła po spojrzeniu an kogoś wyłapać wszystkie informacje na jego temat. Nigdy nie rozumiałam do konca tego daru, ale zawsze się nabijałam, że wygląda to jakby była małym komputerowym hakerem, włamujacym sie do federalnej bazy danych. Było to zabawne, gdy tak wertowała w myślach wszystkie dane na jego temat.
-Nazywa sie Bobby Silver i mieszka gdzieś na wybrzeżu.
Jego osoba coraz bardziej mnie interesowała, ale stwierdziłam, że lepieij będzie, gdy juz wrócimy do domu i tam oddam się rozmyslaniom o tym nowym...
-Chodźmy już. Nie podoba mi się ten typek
Mam całkiem odmienne zdanie-pomyślała przelotnie Lindsay i zaraz znalazłysmy się w moim sportowym, różowym Audi. Kolejna moja rzecz, która ewidentnie zwracała na mnie uwagę. Ja chyba naprawde to lubiłam, choć sama sobie przeczyłam.


______
koniec części 1 Very Happy

Podoba się wam chociaż Question


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Nie 11:54, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seiko
Królowa syren



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kraju Kwitnącej Wiśni...

PostWysłany: Śro 13:30, 21 Sty 2009    Temat postu:

Annie, powiem tak: czekam na dalsze części, bo po tej niewiele mogę powiedzieć. Ogólnie zapowiada się obiecująco. Może zrobisz z tego opowiadanie blogowe? Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 2780
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 14:21, 21 Sty 2009    Temat postu:

Jak zaczynałam czytać, jedyne co mi się cisnęło by skomentować to: "Annie wreszcie dba o interpunkcję i spacje po przecinkach! BRAWO!" ale potem doszłam do momentu dialogu... ahhh, wiedziałam że to zbyt piękne by było możliwe xD

Co do samego opowiadania, to bardzo ładne jest, fajne, ciekawe, a ta główna bohaterka z charakteru lekko upodabnia się do Rosalie, czyż nie? (;

Ciekawy pomysł, akcja dzieje się w naturalnym, normalnym tempie, jednak proponowałabym, byś po napisaniu całego opowiadania, sprawdziła je i przeczytała jeszcze ze dwa razy, by poprawić literówki, spacje, czy tego typu chochliki w tekstach.

Oceniłam cię troszku surowo, ale tym razem patrzyłam na wszystkie błędy, gdyż jesteś coraz lepsza, i krytyka tylko Ci pomoże : )

Powodzenia w dalszym pisaniu i wymyśl coś jak najszybciej byśmy mogły przeczytać ^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ava dnia Śro 14:21, 21 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miaax3
Strażnik tajemnicy



Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:59, 21 Sty 2009    Temat postu:

przeczytałam. i nie wiem za bardzo co powiedzieć. xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 19:03, 21 Sty 2009    Temat postu:

Dziękuję za szczere opinie i mogę wam powiedzieć, że.... juz niedługo kolejna część.!

Seiko-Nie wiem, czy to sie nadaje na opowiadanie blogowe, ponieważ nie mam zbyt dobrego doświadczenia w prowadzeniu bloga itp. xD
Ava-Starałam się! Naprawdę starałam się dbać o interpunkcję, ale no niestety potem za bardzo się wciągnęłam i tak jakos wyszło ... Very Happy
No i wcale do nie ma być taka Rosalie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 2780
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 20:32, 21 Sty 2009    Temat postu:

To ja mam pomysł Annie, przed opublikowaniem opka na forum, daj mi wcześniej do sprawdzenia ten tekst : ) Wiesz może jak działa beta? Chyba udzielasz się na forum twilightseries więc powinnaś wiedzieć xD

A co do Rosalie, to taka ci wyszła, no ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 13:20, 22 Sty 2009    Temat postu:

Wiem, wiem, co to jest beta. Ale nie wiem, czy chciałoby ci sie tyle tego czytać.. xD
I napisałam kolejną część. Przeczytałam chyba z pięć razy, by mieć pewność, że nie ma błędów, ale jeżeli się takie pojawią to sorry Very Happy
_________
Drugi rozdział:

Myślę i myślę, że nic nie wymyślę...

Tyle myśli cisnęło mi się do głowy. I nie były to tylko moje myśli. Bałam się tego, co miało nadejść. Bałam się, choć nie wiedziałam co to takiego ma być. Czułam, jak osoba Booby'iego Silvera mnie strasznie przyciąga, ale czułam w sobie, że powinnam się trzymać od niego z daleka.
-Kim? Mogłabyś tak łaskawie zacząć się ruszać, bo zaczynasz przypominać kawałek zamrożonej skały.- powiedział zirytowany Jake, kolejny "starszy" brat, który akurat był starszy.. Łał, miał całe 200 lat.
-Przeszkadzam ci?-zapytałam ironicznie.
-Nie, wcale. Tylko siedzisz na środku salonu i patrzysz się od 4 godzin w okno oraz w las. Jak mniemam kogoś podsłuchujesz, albo rozmyślasz o KIMŚ...
-Tak długo?- faktycznie,pomyślałam po chwili. Przecież dla mnie czas nie miał większego znaczenia.
Nie wiedziałam, że byłam w stanie siedzieć tyle i rozmyślać o jakimś zupełnie obcym chłopaku, który właśnie pojawił się u mnie w szkole. To było naprawdę dziwne.
Znowu zastygłaś- usłyszałam w swojej głowie głos Lindsay.
-Dacie mi spokój??- krzyknęłam i wychodząc z pokoju wpadłam prosto na mojego ojca, który mnie przygarnął do swojej "rodziny", gdy tego potrzebowałam. W każdym razie wpadłam na Josepha. Pracował w pobliskim szpitalu i był bardzo cenionym chirurgiem oraz onkologiem. Był naprawdę dobrym człowiekiem, a raczej wampirem.
-Sorry.-wykrztusiłam i wybiegłam z domu.
Gdy tak biegłam, usłyszałam w myślach mnóstwo pytań oraz ostrzeżeń: Co się stało? Jeśli coś jest nie tak, możesz przyjść i mi powiedzieć. Nie przekraczaj granicy naszego terytorium!Nie oddalaj się za bardzo od domu. Pojawiło się nowe zagrozenie.Przy tym ostatnim gwałtownie przystanęłam. O mało nie wpadłam na drzewo.
Że co? Jakie zagrożenie? O co chodzi? Zawróciłam i powróciłam do domu.

-Joseph!!!- Wrzasnęłam wchodząc do kuchni. Byłam chyba najbardziej wybuchowym wampirem na świecie.
- Co sie stało?- od razu pojawiła sie cała moja rodzina w komplecie. Od lewej stał Tom, Lindsay, Jake, Cormely, Lisa i Joseph.
-Jakie zagrozenie do cholery?
-Kimberly, spokojnie.-podszedł do mnie Joseph i pogłaskał mnie po policzku.
-O czym ona gada? Cornely, możesz to tak z grubsza nam wyjaśnić?- Zirytowany zapytał się Tom. Moja siostra miała podobny dar do mnie, tylko, że ja słyszałam wszystkie myśli, a ona mogła usłyszeć myśli tylko tej osoby, której spojrzała głęboko w oczy.
-Mamy problem i to spory-powiedziała po chwili wpatrywania się w niebieskie tęczówki oczu Joseph'a.
- Czy ktoś z łaski swojej wreszcie raczy mi wytłumaczyć, co tu jest grane? - zapytał się Jake, który dopiero teraz, w zestawieniu z pozostałymi, wydał mi się przeogromny.

Po chwili wyjaśnień i kilku minutach milczenia, doszliśmy do ciekawych wniosków. Tyle mysli nam się kotłowało w głowach, że naprawde nie wiedzieliśmy co robić. Cornely, co chwila zagladała w nasze oczy, by odgadnąć o czym myślimy. Najczęściej jednak wgapiała się we mnie, gdyż poprzez to mogła słyszeć wszystkich.
-Nie ma mowy!-zaoponowałam, gdy Lindsay pomyślała o przeprowadzce.-Nie zgdzam sie i koniec kropka. -powiedziałam to wystawiając język.
-Zostajemy i udajemy dalej normalną rodzinę. Ale....-Lisa zamysliła sie na chwilkę. Moja "mama" posiadała dar przeczuwania, czy jakaś decyzja może nam zaszkodzić lub pomóc. W pewnym sensie przypominało to trochę przewidywanie przyszłości, ale takie bardzo niejasne.
Jakby tak podliczyć nasze dary, to byliśmy jedną z najpotężniejszych rodzin niebieskich wampirów..

Ach, ten cały świat magiczny był tak bardzo skomplikowany. Wampiry czystej krwi nazywały sie wampirami białymi i należeli do nich tacy jakby "królowie" naszej rasy. Posiadali oni najczęściej najsilniejsze możliwe dary. Ich księciem był niejaki Adam, który wraz z bratem Karolem i siotrą Haubrey stał na czele całego naszego światka. Kolejna rasą były wampiry żywiące się zarówno ludźmi, jak i innymi przedstawicielami ciepłokrwistych i należeli oni do grupy 'niebieskich'. Ostatnia grupą poddanych i pomiotów społeczeństwa wampirzego były wampiry czerwone. Często obłąkane, bez żadnych zdolności, żywiące się tylko i wyłącznie krwią ludzką. Byli oni poddanymi grupy 'białych', ponieważ tylko dzięki nim mogli w ogóle żyć.
Oczy 'królewskich' zawsze były piekielnie błękitne z odcieniami czerwieni, co przy wypiciu krwi ludzkiej dawało piękny, fascynujący fioletowy odcień. Też kiedyś taka byłam. Pochodziłam z tej koszmarnej rodziny. Ale teraz to sie zmieniło, więc... My, czyli grupa 'niebieskich', nie żywiliśmy się ludzką krwią, więc nasze oczy miały odcień głębokiego morskiego. To bardzo pomagało w kontaktach z ludźmi, ale i tak większość sądziła, że nosimy niebieskie kontakty. Jednak ci z najniższej grupy mieli zupełnie czarne oczy. To było przerażające. Szczególnie jak na wampiry.

Ale teraz, gdy sobie przypomniałam dzieje wampirów, z powrotem do mojej głowy wkradł się Bobby Silver. Choć zupełnie nie wiedziałam co on ma wspólnego z wampirami, z planowanymi bliskimi odwiedzinami naszych pobratymców z grupy czerwonej. Mieli sie zjawić bardzo szybko. Obawiałam się ich, Wiedziałam, że nie przyjadą bez żadnego celu. To pewnie Adam ich po coś wysłał. Zastanawiało mnie tylko po co. Od dawna wiedziałam, że mnie potrzebował, że mnie... kochał.
I znów ten słodki uśmiech Bobby'iego.
Co się ze mną do cholery działo? Nie miałam pojęcia, ale było to dziwne i przyjemne zarazem. Z jednej strony niebezpieczeństwo, obawa itp, a z drugiej strony Bobby Silver i wybrzeże...
Już nic nie rozumiałam.

__________
Koniec części II



Cool I jak?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Czw 13:41, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 2780
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Czw 14:01, 22 Sty 2009    Temat postu:

Ciekawie ;D
Fajny wątek miłości Adama do Kimberly ^^ To z oczami też super (; Ale większość rzeczy i tak z Twilight wzięłaś xD

Sprawdzałaś 5 razy, ale i tak wychwyciłam BRAKI SPACJI ^^ ale ja nic nie mówię...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seiko
Królowa syren



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kraju Kwitnącej Wiśni...

PostWysłany: Czw 14:54, 22 Sty 2009    Temat postu:

Ava, nie czepiaj się, bo było tylko kilka braków Wink

Ogólnie, to wychodzi Ci troszeczkę zagmatwane, ale jest OK Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 15:17, 22 Sty 2009    Temat postu:

Ava, wiem, że większość wzięłam z "twilight'u" ponieważ była to moja inspiracja Wink

Ale i tak dziękuję za opinie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 15:20, 24 Sty 2009    Temat postu:

Trzecia część sprawdzana i przeze mnie i przez moja starszą kuzynkę, wiec błędów nie powinno być Wink
__________

Szkoła i ON

Poszłam następnego dnia do szkoły. Jak gdyby nigdy nic. Nie chciało mi sie myśleć, a jeszcze w dodatku mnóstwo osób myślało za mnie. Miałam dość. Naprawdę chciałabym kiedyś przestać słyszeć tego wszystkiego.
Ciekawe co ona na siebie założy..- pomyślała Jennifer, głupia szkolna plotkara. Może jakiś gotycki strój. Idiotka. No tak. Zapomniałam, że byłam dziś ubrana od góry do dołu na czarno.
Odwróciłam się do niej i posłałam jej mrożące krew spojrzenie. Wyraźnie się przestraszyła, bo od razu zawróciła i uciekła do łazienki. Jak ona mogła to w ogóle usłyszeć? Zastanawiała się jeszcze chwilę.
Byłam wściekła, zła i nieźle podirytowana. No, pięknie. Teraz wszyscy będą gadać, że jestem jakaś chora psychicznie, bo czytam w myślach.
Nagle uderzyła mnie straszna woń. Musiałam przestać oddychać, bo najpewniej ruszyłabym od razu w jej kierunku. Spojrzałam się w kierunku Cornely. Ona również zakrywała usta dłonią, udawając przy koleżankach, że jest jej niedobrze. Jej było słabo naprawdę, ale przecież nie mogła powiedzieć tego głośno. W ogóle moje rodzeństwo było bardziej towarzyskie niz ja. Ja zawsze trzymałam sie z dala od ludzi. To chyba dlatego, że nie chciałam więcej ofiar.
Gdy przebywałam w rodzinie królewskiej, w Europie, w Awignion, byłam wabikiem. To dzięki mnie do siedziby królewskiej przychodziły tłumy zwiedzających i to dzięki mnie część tych osób ginęła w "niewyjaśnionych" okolicznościach. To było straszne.
Pozwoliłam sobie na lekki oddech. Woń uderzyła mnie jeszcze bardziej. Teraz zrozumiałam dlaczego. Obok mnie przechodził ten Indianin. Pachniał cudnie. Jak najlepszy człowiek chodzący po ziemi. Wszystkie moje zmysły mówiły mi, żeby do niego podejść i zagadać. To w końcu ja byłam wabikiem na ludzi, a nie on przynętą na stetryczałe wampiry. Jednak dalej stałam w miejscu. Nie mogłam się ruszyć. Nie zrobiłabym tego mojej rodzinie. Nie ma mowy.
Przysunęłam się blisko do ściany i złapałam kurczowo za ręcę. Musiałam stamtad wyjść. Musiałam...Postanowiłam odpłynąć w myślach innych. Słuchałam rozmyślań wszystkich dookoła, byleby się tylko uspokoić. Podsłuchałam jak Jennifer i Laura zastanawiały sie nad jutrzejszą klasówką. Dobrze, że sobie przypomniałam, chociaż i tak nie potrzebowałam się uczyć. Potem usłyszałam głos Paula, niskiego chłopaka z drużyny koszykarzy. Cóż za paradoks.. Przewróciłam mimowolnie oczami, gdy układał zdanie i gdy podchodził do mnie. No tak, szkolny bal miał się odbyć już za tydzień. Czy wszyscy ludzcy chłopacy musieli być tacy dziwni? Czy to może ze mna było coś nie tak, skoro w nikim się jeszcze nie zakochałam przez te 154 lat?
Z czystej ciekawości postanowiłam spróbować podsłuchać "obiekt mojej fascynacji". Jego myśli były jakby za mgłą. Ta osoba mnie coraz bardziej ciekawiła. Był bardzo niejasny do odczytania. Kim on był do cholery!? Przecież mogłam czytać w myślach każdemu. Każdemu! I zawsze były to myśli jasne, a tu wyłapywałam jedynie skrawki jego myśli.
Poczułam, że Paul szedł w moja stroną. Odkleiłam się od ściany i przybrałam normalny wyraz twarzy.
-Cześć piękna.-powiedział z radością w głosie, gdy spostrzegł, że kiedy on podchodził, ja zmieniłam wyraz twarzy.
-Nigdy się nie poddajesz, co?-zapytałam z ironią w głosie i ruszyłam w przeciwnym kierunku.
Od razu do mnie dobiegł i zaczął dalej mówić:
-Szczerze mówiąc, to nie.
-Lubisz się rozczarowywać, co?
Cisza. To był cios ponizej pasa. Paul stanął jak wryty i juz nie podążał za mną. Dotarłam do klasy. Doznałam lekkiego szoku, gdy zobaczyłam na swoim miejscu Bobby'iego Silvera.
Bałam sie odezwać, żeby tylko znowu nie zawładnęła mną ta cudowna woń. Ale znów sobie przypomniałam, że to ja jestem wabikiem, nie on.
-Cześć.-odezwałam się swoim słodkim głosem.
Chłopaka oniemiało. Być może nigdy nie słyszał wcześniej tego typu głosu.
-Łał.
-Coś nie tak?
-Nie nic, tylko.. Ehh.. Masz piękny głos. Powinnaś nagrać płytę.
-Że co?- łowca talentów normalnie sie znalazł. Przewróciłam swoimi niebieskimi oczami.
-Powiedziałem, że masz śliczny, mocny głos.
-To akurat wiem.-rzuciłam z sarkazmem.
-Charakterek też masz.-Odgarnął swoje ciemne włosy do ramion na bok. To było dziwne, ale w sali od fizyki w ogóle nie czułam jego zapachu. Nic nie czułam. Ale to chyba była prędzej wina tego, że nie oddychałam.
-Yhh-jęknęłam i zaczerpnęłam powietrza. Jego woń uderzyła mnie niczym narkotyk.
-Coś nie tak? Oddychasz bardzo niemiarowo..Może źle sie czujesz?- urzekła mnie ta jego opiekuńczość do co dopiero poznanej dziewczyny-wampirzycy.
Gdybym mu nie odpowiedziała uznałby to za niegrzeczne. Musisz sie powstrzymać-powtarzałam sobie w kółko. Moja silna wola zaskakiwała już wcześniej, w mej zamierzchłej przeszłości. W Awignion.
-Czasem tak mam- starałam się mówić bardzo powoli i spokojnie. Zaczęłam oddychać miarowo i powoli przyzwyczajałam się do tego tak silnie bijącego zapachu.
-Może to astma?
-Nie sądzę.-powiedziałam.
- A właśnie. To jest zdaje się twoje miejsce. Przepraszam, że je zająłem, ale możesz usiąść obok.-Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
Czy on był ślepy? Albo chory na umyśle? Czy nie widział, że jestem bardzo niebezpieczna? Głupek-pomyślałam.
-Jasne, nie ma problemu.
Usiadłam obok i do końca lekcji juz się nie odzywaliśmy.

______
Koniec części III


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seiko
Królowa syren



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Kraju Kwitnącej Wiśni...

PostWysłany: Sob 16:31, 24 Sty 2009    Temat postu:

No, no, faktycznie, błędów nie zauważyłam. Może dlatego, że za bardzo pochłonęła mnie treść... Widzę, że już znaleźliśmy naszą męską Bellę Mr. Green

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miaax3
Strażnik tajemnicy



Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:51, 24 Sty 2009    Temat postu:

męska Bella, ale tekst xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ava
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 2780
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob 18:49, 24 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
-Powiedziałem, że masz śliczny, mocny głos.
-To akurat wiem.-rzuciłam z sarkazmem.

hahahahahahaahahah xD


Wyłapałam ciekawy błąd Wink

Cytat:
Przysunęłam się blisko do ściany i złapałam kurczowo za ręcę.


Mr. Green


No, ale mi się bardzo podobało : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Syrena



Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 18:53, 24 Sty 2009    Temat postu:

Dzięki, dzięki..
Tak się zastanawiam, czy może juz wstawię 4 część, którą napisałam w nagłym przypływie furii i chęci się wyżyciu na takim jednym xDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin